Kitsunka on DeviantArthttps://www.deviantart.com/kitsunka/art/QC-In-the-ruins-of-fallen-city-606185016Kitsunka

Deviation Actions

Kitsunka's avatar

QC: In the ruins of fallen city

By
Published:
299 Views

Description

Mission for :iconquanthariachronicles: In the last day/days as always x'D I had some story, but... I haven't finished it, not talking about translating.
I missed my dailies on BnS because of this ;n; And still I see mistakes, oh, well... Lately I started to draw only in Photoshop, so it takes me ages to finish arts as I still need to get used to brushes and other stuff.


Art and characters (c) me

//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Wrzuce, to co zdazylam napisac. Bez polskich znakow, bo jak poprawialam, to mi sie Word zawiesil w trakcie robienia kopii zapasowej. *Kochany* Microsoft zawsze uszczesliwia ludzi na sile.

Dzialo sie to kilka dni po przekroczeniu granic, zwanych przez pustynny lud, Nadram - Ziemia Nadow - przez grupke magow z Gildii.
Ikiris ze swoim uczniem Marro, udal sie na inspekcje ruin oddalonych nieco od Domii. Wlasciwie to do wedrowki dalej, niz zamierzal przekonal go uczen, ktory nalegal, by w stolicy panstwa jego rasy przebywac jak najmniej. Mistrz wiedzial, iz wynika to z nieco zawilej przeszlosci Marro, wiec nie mial nic przeciwko. Ba. Martwil sie, ze jesli odkryto by, ze nad wrocil do rodzinnego miasta, stracilby swojego najlepszego ucznia. A Gildia jeden z bardziej swiatlych umyslow.
Mimo to mlody - ekhem, kogo tu Ikiris probowal oszukac: w przeliczeniu na ludzki wiek, Marro byl faktycznie mlodszy (nieco, nie az tak znow duzo), jednak faktyczny wiek mowil sam za siebie - zdawal sie nie przejmowac sie wizja zagrozenia. Czyzby to kwestia przeszkolenia, czy szalencza odwaga i duma? Nad nie przestawal go zaskakiwac.
Ikiris zmruzyl oczy, probujac skupic sie na trzynamym w dloni fragmencie mozaiki.
- Jeszcze dam chwile mistrzowi.
- Oczywiscie znasz juz rozwiazanie?
- Hm, moze tak, moze nie.
"Czyli zna, tylko stara sie sprawiac pozory, zeby mi nie bylo przykro. Nie jest, nigdy nie bylo. Tylko czemu mam dziwne uczucie, ze przebywajac z nim glupieje...", zielonowlosy mag usmiechal sie krzywo.
- Mistrzu, zgadnij co widze.
"O nie, znow sie zaczyna."
- Piasek? - Ikiris odparl od niechcenia, dalej wbijajac wzrok w odlamek. Z reszta, co moglo sie dac zobaczyc na pustyni? W najgorszym wypadku nioswojone kizi?
- Nie, ale tez na "p", mistrzu.
- Palmę?
- Nie, nie.
- Pogrywasz ze mna znow?
Marro usmiechnal sie szelmowsko. Ikiris westchnal. Gdyby go tak nie lubil, juz dawno by skonczyl z trwala iluzja na twarzy. Marro doskonale o tym wiedzial i czesto zdarzalo mu sie wykorzystywac swoj przywilej bycia pupilkiem mistrza, ktory rowniez byl zastepca Arcymaga Gildii.
- Parvhas.
- To w nadravhar? - kiedy nad skinal glowa, Ikiris spojrzal na niego wymownie i zerknal na kamyk raz jeszcze. Faktycznie, znaki jakoby znajome, ale nie znal ich wymowy ani znaczenia.
- Wiara.
- W to, ze cos znajdziemy w tym goracu? - dla rosaida ekstremalne temperatury, czy to na plusie, czy minusie byly meczace.
- Hm... mistrz nie wierzy?
- Nic takiego nie powiedzialem. Poszukajmy reszty tej mozaiki lepiej...
Zbyl go, przynajmniej na jakis czas. Oczywiscie, ze byl sceptycznie nastawiony. To zawsze, ale to zawsze pomagalo unikac rozczarowan. Wstal i udal sie w cien, sledzac zglebiena w mijanej scianie. Napatrzyl sie wystarczajaco na odlamek, by znac jego ksztalt, wiec z nie tak wielkim trudem odnalazl miejsce, z ktorego odpadl.
- Teraz w koncu jest moment, gdzie powinienes sie swoimi umiejetnosciami wykazac.
- Mistrz jest obrazony? - to pytanie bylo retoryczne. Ikiris nie odpowiedzial, tylko zalozyl rece na piersi, rozwazajac cos w myslach. - "Wiara was nie zbawi, tylko szczere oddanie Najwyzszej."
- Najwyzszej? Nie Najwyzszemu?
- Najwyzszej. Nie uzywalem nadravhar przez jakis czas, ale nie zapomnialbym. Dalej brakuje fragmentow. "Blask... z ksi... ogarnie." Znow sie urywa, jakby ktos specjalnie odlupal te fragmenty, hm... "...i ponownie... ona". Nie ma wiecej.
- To pytania sa takie, Marro. Czemu w waszym jezyku? Czy to ma jakis zwiazek z naszym celem? Dlaczego, jak mowisz, ktos probowal zniszczyc napis i nie dokonal tego do konca? Oraz co dokladnie mialo to oznaczac.
- Mysle, ze ta Najwyzsza moze oznaczac Myfrare. Ale tez nie mozemy wykluczyc Seirany. Tylko czemu w nadravhar? Nadowie nie sa z natury wyznawcami Seirany. Pierwsi nadowie wyznawali Ksiezycowe Bostwa jak spora czesc elfow. Czyzby to bylo o Bladej Pani? Mozliwe, ze wtedy nieco pasowalby blask ksiezycow. Blask łaski?
- Wiesz sporo jak na niewierzacego.
- Jestem tylko agnostykiem, nie ateista. Jakbym mial wierzyc w cos juz teraz, to chyba w Ksiezycowe Bostwa. To urocza wiara.
- Ktos ci chyba mowil kiedys, zebys nie zartowal z tego.
- Kiedy mistrz to slyszal?
Ikiris wzruszył ramionami. Kiedy to było nie wiedział. Za to doskonale pamiętał kto wypowiedział te słowa - inna jego uczennica.
Image size
800x1200px 1.18 MB
© 2016 - 2024 Kitsunka
Comments0
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In